5 marca 2025
Kochani, Kuleczka powolutku zaczyna sobie radzić bez połowy tylnej łapki.
Ćwiczenia które z nią wykonywałam przyniosły efekty. Zdaniem naszej pani doktor dla dobra kotki lepiej wstrzymać się jeszcze z amputacją, bo to jednak skomplikowana operacja z narkozą, a Kuleczka jest jeszcze kocim dzieckiem.
Spójrzcie jaka jest śliczna ❤️ Będzie piękną damą jak dorośnie❤️
Ewa
2 stycznia 2025
Kochani, nasza Kuleczka miała dziś zmianę opatrunku. Jej łapka musi być zabezpieczona, ponieważ podczas chodzenia dochodziło do otarć, co wywołało stan zapalny. Na szczęście jej stan ogólny się poprawia – ma apetyt, a biegunka, która jest szczególnie niebezpieczna dla kociąt, już ustąpiła.
Dziś rozmawiałam z panią doktor o terminie operacji. Decyzja jeszcze nie zapadła. Pojutrze Kuleczka będzie miała pobraną krew, a jeśli wyniki będą dobre, planowana jest amputacja chorej łapki.
Trzymajcie kciuki za naszą dzielną koteczkę i dziękujemy za Wasze wsparcie!
Ewa
1 stycznia 2025
Kochani, udało się!!! Dziękuję Wam z całego serca. Mimo Sylwestra zebraliśmy pieniądze na operację małej Kuleczki. A tak naprawdę zebraliśmy więcej, niż było potrzebne na samą operację! Myślę, że starczy jej na leki i na sterylizację, którą również trzeba będzie zrobić Kuleczce.
Tak bardzo się bałam, że przez Sylwester niewiele osób zobaczy w ogóle tą zbiórkę. Ale są wśród nas wyjątkowe osoby, które pomogły, nawet w taki dzień… Dziękuję. Jesteście wspaniali. Jak tylko stan Kuleczki się ustabilizuje, będzie miała operację. Trzymajcie za nią kciuki, bo to jest teraz najważniejsze. A ja będę Was na bieżąco informować, jak wygląda sytuacja u Kuleczki.
Jeszcze raz dziękuję za Waszą pomoc dla tego maleństwa.
Ewa
Kuleczce jakiś człowiek obciął łapkę nożyczkami. Przepraszam, nie człowiek. To była bezduszna bestia.
Biedne maleństwo kuśtyka teraz bezradnie, na zmianę opierając się na poranionym i zaropiałym kikucie łapki albo szurając nim po chodniku. Kikut jest na tyle długi, że cały czas dalej się uszkadza. Wystaje z niego kość. Kiedy Kuleczka widzi, że do niej podchodzę, patrzy mi prosto w oczy i miauczy błagalnie. Wiem, że to skrzywdzone kocie dziecko płacze i prosi o pomoc.
Ludzie z sąsiedztwa zadzwonili do mnie i powiedzieli o okaleczonej koteczce. Podobno widzieli całe zajście. Nie rozumiem, dlaczego nie zareagowali. Może ze strachu? Ale gdyby przynajmniej poinformowali mnie od razu, Kuleczka nie musiałaby tak długo cierpieć bez pomocy i miałaby większe szanse na przeżycie, bo całe zdarzenie miało miejsce prawie tydzień temu.
Doktor mówi, że konieczna jest amputacja kikuta łapki. Nie dość, że Kuleczka cały czas rani go sobie przy próbie chodzenia, to wdało się tam już zakażenie, którego trzeba pozbyć się jak najszybciej. Jeżeli tego nie zrobimy stan zapalny i zakażenie przeniesie się na całą resztę organizmu, a to jest już niestety wyrok dla małej Kuleczki.
Lekarz powiedział mi, że nie da się operować teraz. Najpierw trzeba ustabilizować jej stan przez podanie antybiotyku, leków przeciwbólowych i kroplówek wzmacniających. Bez tego Kulka nie przeżyje operacji. Ustabilizowanie jej stanu zajmie prawdopodobnie ze dwie doby.
Proszę, pomóżcie mi uratować to skrzywdzone kociątko. Razem możemy pokazać Kuleczce, że ludzie to nie tylko bezduszne, okrutne istoty.