Plamka jest już w domu, gdzie odpoczywa po operacji ❤️
3 marca 2025
Plamka czuje się coraz lepiej i z każdym dniem robi postępy! Jej szczęka została naprawiona, więc już niedługo będzie mogła jeść samodzielnie, bez żadnych ograniczeń. Na razie nadal wymaga specjalnej opieki – karmię ją strzykawką, a dodatkowo jest dożywiana dożylnie, aby miała siłę do pełnej regeneracji.
Choć wciąż musi nosić kołnierz, to widzę ogromną poprawę – jej dolna szczęka ładnie się domyka, co jest świetnym znakiem na przyszłość. Jeszcze chwila cierpliwości i Plameczka będzie mogła pożegnać wszystko, czego tak bardzo nie lubi. A wtedy już nic nie stanie na przeszkodzie, by w pełni cieszyć się kocią beztroską!
Ewa
25 luty 2025
Kochani, mam dla Was wspaniałe wieści! Doktor zdecydowała operować jutro Plamkę!
Wyniki są lepsze niż ostatnio, więc ryzyko powikłań zmalało na tyle, że można przeprowadzić zabieg, którego kociczka tak bardzo potrzebuje.
Bardzo się cieszę, że stan tego biedactwa się poprawił i jestem pewna, że wszystkim pomogła Kropeczka, która nie odstępuje maleństwa na krok. Te dwie kotki są nierozłączne jak mama z córeczką ❤️
Ewa

20 luty 2025
Niestety operacja Plamki została przełożona. Choć wyniki krwi są lepsze niż ostatnio, wciąż nie są na tyle dobre, by można było bezpiecznie przeprowadzić zabieg. Plamka bardzo go potrzebuje, ale ryzyko jest zbyt duże – narkoza mogłaby okazać się niebezpieczna.
To smutne, że tak maleńkie kociątko musiało tyle wycierpieć i wciąż ma przed sobą długą drogę do zdrowia. Za dwa dni powtórzymy badania krwi. Do tego czasu kociczka dostaje kroplówki, leki i suplementy, a w domu musi być dokarmiana mokrą karmą rozcieńczoną wodą.
Dziękuję Wam z całego serca za ogromne wsparcie i za to, że tak mocno kibicujecie Plamce! ❤ Teraz najważniejsze to doprowadzić ją do operacji, a potem – już tylko cieszyć się jej kocim dzieciństwem.
Ewa

19 luty 2025
Kochani, dziękuję Wam z całego serca! Zebraliśmy wspólnie pieniądze na operację Plameczki! W sumie zebrało się nawet trochę więcej, więc jeśli coś zostanie po zapłaceniu za operację, wykorzystam to na leki albo na sterylizację Plamki.
Mam nadzieję, że jutro odbędzie się operacja, bo Plamka naprawdę jest słabiutka i bardzo cierpi. Będę Was informować na bieżąco. Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za dobre serca.
Ewa
Maleńka bezdomna Plamka leży na chodniku, wśród śmieci. W jej oczach widać tylko bezgłośne wołanie o pomoc. Koteczka jest skrajnie wychudzona, a z pyszczka, którego nie jest w stanie zamknąć, cieknie ślina zmieszana z krwią. Na głowie i prawej łapce widać rany. Jestem pewna, że to maleństwo ma nie więcej niż 8-9 tygodni. Kolejne kocie dziecko porzucone na okrutną śmierć na ulicy.
Nikt z przechodniów nie zwraca uwagi na Plamkę. Nikt nie próbuje jej pomóc. Wszyscy udają, że jej tam nie ma, nie chcą widzieć jej cierpienia. Więc Plamka leży i umiera w samotności. Ktoś postawił obok niej miskę z brudną wodą. Chociaż tyle, niewielki przebłysk człowieczeństwa w bezdusznym świecie. Ale przez uraz pyszczka Plamka i tak nie jest w stanie się napić, więc myślę, że widok wody tylko pogłębia jej cierpienie.
Powoli podchodzę do Plamki, wyciągając dłoń. Maleństwo nie ucieka, nie ma na to siły. Biorę Plamkę na ręce i szepczę jej do maleńkiego uszka, że już wszystko będzie dobrze. Że jest już bezpieczna.
Szczęka Plamki wygląda na złamaną, więc wiem, że kociątko musi jak najszybciej trafić do kliniki i zapewne przejść operację.
W klinice, po wstępnym badaniu, doktor tylko potwierdził moje przypuszczenia. Szczęka Plamki jest złamana, konieczna będzie operacja, żeby ją poskładać. Rany i bolesność całego małego ciałka wskazują, że musiała mieć jakiś wypadek. Zapewne została kopnięta lub potrącona przez samochód czy motocykl. Dodatkowo Plamka ma infekcję układu oddechowego, kaszel i katar, jest odwodniona i bardzo osłabiona.
W najbliższych dniach muszę przychodzić z Plamką codziennie na podanie antybiotyków, nebulizację i dożylne karmienie, tak żeby maleństwo nabrało sił na operację szczęki. W tej chwili prawdopodobnie nie przeżyłaby narkozy. Ale operacja musi odbyć się jaj najszybciej, bo dla takiego maleństwa tak poważny uraz jest ogromnie obciążający i każdy dodatkowy dzień oczekiwania to coraz mniejsza szansa, że Plamka da sobie radę i przeżyje.
Wszystkie te zabiegi to niestety ogromne koszty, które zwyczajnie mnie przerastają. Mam w tej chwili w pod opieką 32 koty, w większości chore i wymagające leczenia. Opłaciłam za pierwszą wizytę w klinice: badania, oczyszczenie ran, antybiotyk i kroplówkę. Ale to za mało, żeby uratować życie tego cierpiącego maleństwa.
Z całego serca proszę Was o pomoc w zebraniu pieniędzy na operację Plamki.