Ciało Mgiełki poddało się dziś w nocy. Mam nadzieję, że kociczka może w końcu odpocząć 💔 – Animals Rescue Team

BRAKUJE: 0 ZŁ

3 kwietnia 2025

Moje serce pękło dzisiaj na milion kawałków.

Jak wiecie, Mgiełka toczyła najcięższą walkę w swoim życiu, a lekarze robili wszystko, co w ich mocy, by jej pomóc. Walczyli o nią do samego końca, podając kroplówki, wzmacniając jej organizm i próbując przywrócić apetyt. Niestety, mimo ich wysiłków, Mgiełka słabła z każdym dniem… i tej nocy odeszła 💔

Może tak miało być? Może gdzieś tam czekało na nią lepsze miejsce – wolne od bólu i cierpienia? Mam nadzieję, że teraz jest już spokojna i wreszcie może odpocząć…

Ewa

2 kwietnia 2025

Kochani, dziękuję Wam z całego serca za troskę o Mgiełkę. Wasze reakcje na mój wczorajszy wpis bardzo mnie poruszyły. Chciałabym móc przekazać Wam lepsze wieści, ale niestety – sytuacja się nie poprawiła.

Mgiełka wciąż nie chce jeść ani pić, a przy jej osłabieniu to bardzo niepokojące. Otrzymuje kroplówki wzmacniające, ale boję się, że to nie wystarczy. Nie może przecież spędzić reszty życia w klinice, podpięta do kroplówki… Lekarze robią wszystko, by pobudzić jej apetyt, bo bez tego dalsze leczenie nie będzie możliwe.

Teraz pozostaje nam mieć nadzieję i wierzyć, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Trzymajcie kciuki za Mgiełkę – Wasze wsparcie jest jej teraz bardzo potrzebne.

Ewa

1 kwietnia 2025

Kochani, stan Mgiełki jest wciąż bardzo ciężki.

Koteczka przeżyła ogromny szok – utrata możliwości widzenia sprawia, że czuje się zagubiona i przestraszona, co dodatkowo utrudnia proces leczenia. Wciąż nie chce jeść, dlatego codziennie otrzymuje kroplówki wzmacniające, które pomagają jej zachować siły. Regularnie zmieniane są także opatrunki na jej łapkach, by zapobiec infekcjom i przyspieszyć gojenie.

Teraz kluczowe jest, aby miała jak najwięcej spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Bardzo się o nią boję. Kociczka nadal jest tak słaba, że mam wrażenie jakby miała rozpaść się na kawałki za każdym razem gdy ją dotykam.

Błagam, trzymajcie za nią kciuki – każda dobra myśl i energia jest dla niej niezwykle cenna.

Ewa

1 kwietnia 2025

Kochani, z całego serca dziękuję Wam za pomoc dla Mgiełki. Zbiórka szła dość ciężko, ale na szczęście, wspólnymi siłami, udało nam się uzbierać kwotę potrzebną na ratowanie tego biedactwa.

Teraz przed Mgiełką długa i ciężka droga do zdrowia. Bardzo pociesza mnie to, że kociczka wykazuje dużą wolę walki i chęć do życia❤️ Wiem, że nie będzie łatwo, ale wierzę, że mała Mgiełka da sobie radę. 

Obiecuję informować Was na bieżąco o postępach w leczeniu naszej bohaterki. Trzymajcie za nią kciuki❤️

Ewa

Mgiełka, drobna i delikatna koteczka, zatacza się, kręci się w kółko, a ja zastanawiam się, co się z nią dzieje. W tym miejscu, gdzie ludzie dokarmiają bezdomne koty, od czasu do czasu ktoś podrzuca jakiegoś nowego biedaka, najczęściej chorego. Więc przypuszczam, że Mgiełka może być właśnie jedną z nich. 

Widzę, że sierść Mgiełki pokryta jest jakąś gęstą białą substancją – pyszczek, oczy, uszy, łapki, ogonek… Ale nadal nie rozumiem, dlaczego koteczka tak dziwnie się zachowuje. Mgiełka rusza niepewnie przed siebie i zderza się z krawężnikiem. Zmienia kierunek, potyka się o własne łapki i po chwili odbija się od kolejnego krawężnika. W końcu zatrzymuje się zdezorientowana i bezradnie kręci główką. A ja już rozumiem – Mgiełka nie widzi!

Aby obejrzeć ten film, zaakceptuj reklamowe pliki cookie

Kiedy kucam przy koteczce, czuję od niej intensywny zapach chemikaliów i widzę, że biała substancja pokrywająca jej futerko to farba, gdzieniegdzie jeszcze wilgotna ale w wielu miejscach zaschnięta i twarda. Ręce mi się trzęsą ale wiem, że muszę działać szybko. Próbuję delikatnie zdjąć farbę z futerka Mgiełki, oczyścić przynajmniej jej oczy, uszy i pyszczek, ale udaje mi się to tylko częściowo. W niektórych miejscach farba jest tak zaschnięta, że musiałabym wyrywać ja razem z sierścią.

Mgiełka się boi, kuli się na każdy dźwięk, ale na szczęście nie próbuje uciekać. Zabieram ją od razu do kliniki, w duchu błagając, żeby utrata wzroku była tylko chwilowa, spowodowana stresem, szokiem, czymkolwiek… oby tylko Mgiełka miała szansę widzieć.

Po badaniu, kontroli odruchów i sprawdzeniu wzroku doktor powiedziała, że koteczka jest silnie zatruta od kontaktu z farbą. Jej układ nerwowy nie działa właściwie, odruchy nie są prawidłowe. Potwierdziła też moje przypuszczenie, że Mgiełka nie widzi. To najprawdopodobniej wynik zatrucia. Źrenice Mgiełki nie reagują na światło i są tak rozszerzone, że zajmują prawie całe oko. W klinice oczyszczono również futerko koteczki i wówczas okazało się, że w tylnych łapkach Mgiełka ma rany wyżarte przez farbę.

Nie wiem, co stało się Mgiełce. Czy ktoś ją skrzywdził? Czy ktoś celowo oblał ją falą, dla zabawy albo z innego, równie chorego powodu? A potem wyrzucił na ulicę, skazując na pewną śmierć…

Stan Mgiełki jest ciężki. Jest zatruta farbą i walczy o życie. Ma w tej chwili podawane cały czas kroplówki nawadniające, żeby wypłukać z jej organizmu jak najwięcej toksyn. Nie wiadomo na razie, jakie będą efekty. Nie wiadomo też, czy utrata wzroku jest czasowa czy stała.

Musimy ją uratować! Musimy dać jej szansę na życie, w którym nie będzie już strachu i bólu. Proszę, pomóżcie jej. Nawet jeśli Mgiełka nie zobaczy już więcej świata, może jeszcze poczuć ciepło, bezpieczeństwo i miłość.

RATUJĘ MGIEŁKĘ

wybierz kwotę

lub

Przekaż darowiznę z hasłem MGIEŁKA na konto:

MBANK: 11 1140 2004 0000 3802 8547 8533
PayPal: kontakt@animalsrescueteam.pl
Fundacja ANIMALS RESCUE TEAM
UL. STEFANA BATOREGO 18/108, 02-591 Warszawa
NUMER KONTA DO WPŁAT W USD:
PL98 1140 2004 0000 3912 2432 1682
BIC: BREXPLPWMBK