Maksio i Okruszek to nierozłączne duo 🩵😺
27 marca 2025
Maksio i Okruszek to prawdziwy duet nie do rozłączenia – śpią razem, bawią się razem i razem dokazują! Ich więź jest tak silna, że trudno sobie wyobrazić, by mogli być osobno.
W tle możecie dostrzec Stasia i Pesteczkę, którzy również nie pozostają w tyle, jeśli chodzi o kocie psoty.
Kocie dzieci są po prostu przesłodkie – mogłabym patrzeć na nie bez końca! Czy jest coś bardziej uroczego niż małe futrzaki pełne energii i miłości? 🐾
Ewa
19 luty 2025
Kochani Maksio jest już w domu i czuje się dobrze ❤
Łapka została zoperowana i mam nadzieję, że już wkrótce kocurek będzie mógł biegać jak inne zdrowe koty.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, bez Waszej pomocy nie dałabym rady uratować łapki Maksika ❤
Ewa
18 luty 2025
Kochani,
Maksio jest już w lecznicy, gdzie dziś czeka go operacja łapki. Bardzo się martwię, bo to jeszcze malutki kotek, a zabieg wymaga narkozy. Wierzę jednak, że wszystko pójdzie dobrze i wkrótce wróci do pełni sił.
Proszę, trzymajcie za niego kciuki i przesyłajcie mu dobre myśli! ❤
Ewa

15 lutego 2025
Kochani, z całego serca dziękuję Wam za pomoc dla Maksia! ❤️
Dzięki Waszemu wsparciu udało się zebrać kwotę na operację jego złamanej łapki, która jest zaplanowana na poniedziałek. To ogromna ulga i nadzieja na to, że ten dzielny maluszek znów będzie mógł biegać i cieszyć się życiem.
Maksio czuje się coraz lepiej – dużo odpoczywa, nabiera sił, a rany na obu łapkach powoli się goją. Jest niezwykle dzielny i cierpliwy. Pozwala na przemywanie i smarowanie ran, jakby rozumiał, że to wszystko dla jego dobra. A przecież to jeszcze kocie dziecko…
Jeszcze raz ogromnie dziękuję za Waszą pomoc i dobre serca! Proszę, trzymajcie za niego kciuki w poniedziałek – niech wszystko pójdzie jak najlepiej! ❤️
Ewa

Dwie duże, zakrwawione rany na łapkach to pierwsze, co rzuca mi się w oczy, kiedy patrzę na Maksia – bezdomnego koteczka. Z jednej z ran wystaje fragment kości. Ta łapka jest wykrzywiona pod dziwnym kątem a kiedy ją dotykam, Maksiulek miauczy głośno, z bólem. Łapka jest gorąca i napuchnięta. Wygląda to bardzo źle.
Maksio, śmiertelnie przerażony, na oko trzyczteromiesięczny kocurek, ukrył się w komórce w jednym z budynków. Na szczęście z pomocą sąsiadów udało mi się go złapać. Zabrałam tego biednego, cierpiącego koteczka do kliniki.
Doktor spojrzał na jego łapki i od razu zlecił rentgen. Na prześwietleniu widać, że jedna łapka Maksia jest bardzo poważnie złamana. Kości są pokruszone i przemieszczone. Jedyny sposób, żeby Maksio nie został kaleką na całe, życie, to operacja. Bez tego nie da się poskładać łapki.

Doktor oczyścił i odkaził rany na łapkach Maksia. W jednej z łapek, tej która jest taka gorąca, wdało się już zakażenie i zaczęła rozwijać się martwica. Dlatego Maksia tak bardzo boli każde dotknięcie. Doktor mówi, że teraz najważniejsze jest, żeby zatrzymać zakażenie, bo jeśli martwica będzie się dalej rozwijać, łapki nie da się uratować. A organizm Maksia jest tak osłabiony bólem i stanem zapalnym, że zakażenie może nawet przerodzić się w sepsę.
Doktor podał na razie Maksiowi zastrzyki z antybiotyku, silne leki przeciwbólowe i wzmacniającą kroplówkę. Jak tylko Maksiowi spadnie gorączka i jego stan będzie stabilny, trzeba będzie go operować, żeby poskładać połamaną łapkę i usunąć tkanki objęte martwicą. To jedyny sposób, żeby uratować tego maluszka.
Nie jestem w stanie opłacić wszystkiego samodzielnie. Choćbym bardzo chciała. Potrzebuję Waszej pomocy. Maksio potrzebuje Waszej pomocy. Proszę, pomóżcie go uratować.